sobota, 12 września 2015

#2

- Oczywiście buraczku - uśmiechnęłam się. - Tylko poczekaj, aż się przebiorę i przyjdź na "S".
- Dobrze, ale pośpiesz się.
- Wiesz co ty powiedziałeś? Kazałeś dziewczynie się pospieszyć. Jak możesz?
- Dobra, dobra. Przyjdź jak będziesz gotowa - puścił mi oczko.
   Szybko się przebrałam w normalne ubrania i poszłam na miejsce, gdzie miał czekać Michał. Był jeszcze trening zawodników Ekstraligowych, więc po za rozmową mieliśmy co robić.
  Te dwie godziny minęły bardzo szybko. Po treningu podziękowałam Michałowi za miło spędzony czas oraz się z nim pożegnałam. Tata czekał już na mnie w samochodzie. Tym razem droga do domu trwała dłużej, ponieważ trochę się rozpadało i musieliśmy jechać wolniej.
   Gdy tylko wróciłam do domu poszłam się umyć i spać. W końcu jutro szkoła.


~*** Następnego dnia rano***~
 Jak zawsze o godzinie 07:00 obudził mnie budzik, ale tym razem rano była wiadomość. - "Miłego dnia złośnico ;P ".
   Był to Michał. Od razu mu odpisałam "Tobie też Buraczku ;3"
   Ubrałam się, spakowałam i poszłam do szkoły. Dzień minął szybko, gdy wychodziłam ze szkoły czekała mnie miła niespodzianka. Czekał za mną Michał. Gdy tylko do niego podeszłam w okół nas zebrała się spora grupka dziewczyn. Niektóre po to aby sobie zrobić zdjęcie, a reszta tylko po to, aby go poznać. Rozumiem, że jest przystojny, no ale bez przesady. Przyjechał do mnie. Nie wiedziałam, że będzie, ale jednak przyjechał DO MNIE!. 
  Nie ukrywam, że trochę się zdenerwowałam, na szczęście Michał to zauważył.
- Lena idziemy? - zapytał.
- Jasne - uśmiechnęłam się.
- Michał! Gdzie się tak spieszysz? Pogadaj jeszcze z nami. - powiedziała jakaś laska
- Nie, ale dziękuję za propozycję. Wolę porozmawiać z Leną. - Pociągnął mnie.
    Kiedy byliśmy już w połowie drogi zapytałam go: - Czy wiesz co zrobiłeś?
- Spławiłem ją. Źle?
- Oczywiście, że nie, ale ona nie da mi teraz żyć - wyszczerzyłam do niego zęby
- Jak ona tobie, to pewnie ty jej też nie - również się uśmiechnął.
- Poznaliśmy się wczoraj, a ty już tak dobrze mnie znasz. Podziwiam.
  Michał był u mnie do 19:00. Niestety musiał wracać do domu.

~*** 2 tygodnie później***~
    Znajomość z Michałem jest co raz lepsza. Mogę powiedzieć, że jest moim najlepszym przyjacielem, Takim jakiego mi brakowało od dawna. Jednak wspólna pasja łączy ludzi, a jeśli jest nią żużel to jeszcze bardziej. Nie, nie zakochałam się w nim. On we mnie też nie.
   Dzisiaj jest sobota zaraz jadę do Kai i Oriany, ponieważ jutro jedziemy do Leszna pociągiem na "żużlowy maraton".
    
~***następnego dnia***~
    Godzina 07:30. Wstawać tak wcześnie w niedzielę, a na dodatek w wakacje. Trudno, czego nie robi się dla czarnego sportu. 
    O 09:35 mieliśmy pociąg do Leszna. Na stacji czekał za nami Michał, bo nie wiedziałyśmy jak trafić na "Smoka". 
    Po drodze co chwile zatrzymywały nas jakieś osoby i prosiły Michała o autograf. Nie ukrywam, że było to dla nas (mnie, Kai i Oriany) niezręczne. Około godziny 10:30 byliśmy pod stadionem. Zawody zaczynały się o 13:00 więc postanowiliśmy iść jeszcze do galerii.

sobota, 20 czerwca 2015

Początek

   Zaczął się ostatni tydzień szkoły. Ten rok szkolny bardzo szybko minął, nie mogę uwierzyć, że po wakacjach znajdę się już w III gimnazjum.
   Dziś poniedziałek co oznacza, że dzisiaj jest trening żużlowy. Przyszłam ze szkoły, przebrała się w coś luźniejszego i zaczęłam pomagać mamie.  Koło godziny 16:30 poszłam spakować się na trening. Włożyłam do torby KombinezonKask,Gogle i rękawiceButy, laczek i ochraniacze . Teraz kolej na uszykowanie sprzętu. Otworzyłam busa i razem z sąsiadem wprowadziłam motory do środka, Podziękowałam koledze za pomoc i poszłam po skrzynię z narzędziami, łańcuchy i resztę potrzebnych rzeczy.
   Znowu musiałam się przebrać. tym razem wybrałam ten zestaw.
   O wpół do szóstej wyjechaliśmy z tatą na trening. Droga minęła bardzo szybko. O 18:00 byliśmy już na miejscu, co oznacza, że zostało jeszcze dziesięć minut do rozpoczęcia. Dziś jest bardzo ważny dzień, po raz pierwszy będę się ścigać z pod taśmy. Nie ukrywam, że bardzo się denerwuję.
- Cześć Lena - podszedł do mnie trener.
- Dzień dobry - przywitałam się.
- Zdenerwowana?
- Bardzo.
- Nie ma co się bać. Taśma pójdzie do góry to puszczasz sprzęgło no i gaz. Tak jak na wcześniejszych treningach.
- Wcześniej to taśmy nie było - dodałam
- Ale udawałaś, że jest. Dasz radę - próbował mnie uspokoić.
- Mam nadzieję - uśmiechnęłam się.
- I jeszcze jedna wiadomość.
- Tak?
- Trójka juniorów została i pojeździ dzisiaj z nami. Będziesz z nimi w czwórce.
- Dobrze. Mogę wiedzieć kto?
- Marek, Michał i Dominik
- Trenerze ja nie mam z nimi szans
- Nie musisz mieć z nimi kontaktu, ważne, żebyś próbowała ich gonić, ale nie na siłę.
- Dobrze, idę się już przygotować.

  Kiedy wróciłam cały sprzęt był już rozpakowany. Kochany tatuś - pomyślałam. Trener stał z "moimi kolegami z pod taśmy" więc poszłam się przywitać.
- Cześć. Jestem Lena - wyciągnęłam rękę w stronę jednego z chłopaków.
- Hej Michał. Miło poznać. A to Marek i Dominik - przedstawił kolegów.
   Do nich również wyciągnęłam rękę.
- Czyli dzisiaj zmierzymy się z najlepszym zawodnikiem amatorów. - uśmiechnął się Michał do trenera.
  Już go lubię.
- Oczywiście, że z najlepszym. Tylko pamiętajcie, że Lena dopiero pierwszy raz będzie startowała z pod taśmy.
- Dziękuję za przypomnienie - od razy chwyciłam się za bolący brzuch.
- Młoda nie stresuj się dasz radę - pocieszał mnie Michał.
 Rzuciłam na niego "mordercze spojrzenie.
- Czy Ty sobie żartujesz? Człowieku, mam nogi jak z galarety, ręce mi się trzęsą, nie wiem czy motor utrzymam, a Ty mi gadasz, że dam radę.
- Dobra nic nie mówiłem - spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Lena idź szykuj motor zaraz wyjeżdżasz - krzyknął trener.
  Więc opuściłam towarzystwo i poszłam po moją maszynę.
  Pierwszy start z pod taśmy nie wyszedł mi najlepiej, bo zostałam strasznie w tyle. Niestety. po 4 okrążeniach zjechaliśmy do PM. Zostawiłam motor tacie, żeby się nim zajął, a ja poszłam patrzeć na pozostałych zawodników. Gdy ich podziwiałam ktoś zasłonił mi oczy.


- Zgadnij kto to? - powiedział znany mi głos.
- Kaja i zapewne Oriana - okręciłam się w stronę dziewczyn.
- Ciebie nie idzie zaskoczyć.
- Takie życie - uśmiechnęłam się i przywitałam się z nimi.
- Już po pierwszym wyjeździe? - zapytała Oriana.
- Tak i nie wyszło najlepiej - zrobiłam przygnębioną minę.
- Pewnie jacyś chłopacy Cię rozproszyli. Gdzie oni są?
  W tym czasie podszedł Michał.
- Nie było tak źle - uśmiechnął się.
- Było gorzej - pokazałam mu język.
- Pff.. Ja z dobrym słowem przychodzę, a ty do mnie takie coś. Jak możesz?
- Ja mogę - uśmiechnęłam się.
- Nie przejmuj się. Ona zawsze taka jest - powiedziała Kaja.
- Michał,  poznaj moje kuzynki. Kaja i Oriana. One już Cię znają.
- Miło poznać - zwrócił się do nich Michał.
-Również - odpowiedziały dziewczyny. - Możemy prosić o zdjęcie? - dodały.
- Jasne - odpowiedział Michał.
- Dajcie  ten aparat, bo zaraz wyjeżdżamy - wzięłam od nich sprzęt.
- Dziękujemy - powiedziały dziewczyny do Michała.
- Nie ma sprawy.
- Lena, Michał nie czas na romanse. Zaraz wyjeżdżacie. - krzyknął trener.
- Serio? - pomyślałam.
- Trener nie przesadzaj, ja tu tylko zdjęcia pamiątkowe robię.
- Dobra, dobra. Powiedzmy, że wierzę.
   Kolejny wyjazd i znowu start z pod taśmy, tym razem się udało i mogłam ścigać się z chłopakami. Nie ważne, że dojechałam ostatnia, ale ważne, że udało mi się być blisko nich. Kolejne wyjazdy były co raz lepsze. Raz nawet udało mi się być trzecią, ale tylko dlatego, że Dominik miał defekt. Pękł mu łańcuch.

~*** po treningu***~
- Lena czekaj - zawołał Michał.
- Tak?
- Mam do Ciebie prośbę.
- Wal śmiało. 
- Dałabyś mi swój numer telefonu? - zrobił się czerwony


_________________________________________________________________________________
Hej. 
Kolejny blog. Mam nadzieję, że się spodoba. 
Zostawiam was z Patrykiem Dudkiem. 

Bohaterowie

Lena ur. 03.01.2000r. 
Żużlowa fanatyczka, jej ulubioną drużyną jest Unia Leszno. Jeździ rekreacyjnie w amatorskim klubie żużlowym, dzięki temu poznała już kilka osób, które bardziej zagłębiły się w tym sporcie. W przyszłości chce zostać dziennikarką sportową.


Oriana ur. 11.02.2001 r. 
Kuzynka Leny. Również żużlowa fanatyczka. Tak samo jaj jej kuzynka kibicuje Unii Leszno. W przyszłości chce zostać prawnikiem.



Kaja ur. 05.09.2001 r.
Również kuzynka Leny. Tak jak dziewczyny interesuje się żużlem, a jej ulubiony klub to Unia Leszno. W przyszłości chce zostać fotografem, tancerką lub prowadzić własny sklep sportowy.









Oczywiście pojawią się też bohaterzy drugoplanowi. Będą nimi zawodnicy lub  działacze Unii Leszno oraz innych klubów żużlowych. 











zdjęcia google grafika